Parę tygodni wcześniej mieliśmy okazję kupić bardzo tanio (100 funtów) samochód. Od samego początku nosiliśmy się z zamiarem sprzedania go za troszkę więcej (350 funtów). Zbliżają się Święta i za dwa dni jedziemy do Polski więc w zeszłym tygodniu postanowiliśmy nakleić kartkę z informacją o sprzedaży. Na lotnisko miała zawieść nas Bratowa ale pech chciał, że w sobotę poszło im sprzęgło, od ręki kazałam im wziąć pieniążki które są mi winni i zrobić to sprzęgło.
Po namysłach stwierdzili że jednak oddadzą samochód na złom i pytają ile od nich byśmy wzięli za samochód i że dadzą nam 100f ("przecież wy tyle za niego daliście"). (jak ja nienawidzę takich sytuacji). Powiedzieliśmy, że 170 i zawiezienie na lotnisko (czyli 100 + to co włożyliśmy w te auto). Więc w poniedziałek po południu zadzwoniłam do Bratowej i powiedziałam jej co postanowiliśmy. Ona odpowiedziała, że nie wie ile dostanie za złom ale oddzwoni jak mój brat wróci.
Oddzwoniła i mówi, że nie biorą samochodu bo nie mają pieniędzy i nawet to co są winni to część oddadzą w piątek a resztę przyślą jak będę w Polsce, Dupek zapytał kiedy będą mieli to mogliby potem zapłacić na to mój brat się wydarł " przecież idą Święta" (no właśnie!).
Miał mój brat miał złożyć Dupka aplikację u siebie w pracy (tam gdzie ja też pracowałam) więc na drugi dzień napisałam mu smsa czy złożyłby tą aplikację na to on odpisał:
"Ta za 50f od dzis kochajmy sie jak bracia a liczmy sie jak zydzi".
Wmurowało mnie... Odpisałam mu:
"To jak będę chciała zobaczyć Twoje dzieci to też będę musiała płacić? Dobrze nie składaj mi tej aplikacji.Ty do Polski też nie chciałeś jechać z niczym a mam kupca za 250f. Szkoda, że ja Ci tak nie powiedziałam kiedy Ty mnie i mamę liczyłeś jak żyd."
Coraz bardziej zadziwiają mnie ludzie w których pokładam nadzieję...
Za 2 dni lecimy do domu :)
nie kumam calej te sytuacji...
OdpowiedzUsuńBardzo przykra sytuacja... Jak widać pieniądz rządzi. Wszystkim.
OdpowiedzUsuńNiestety,takie sytuacje co raz cześciej mają miejsce.To,że pieniądze nie są najważniejsze stało się już tylko sloganem a tak naprawde dba się przede wszystkim o nie. Najgorzej jest gdy kasa rozbija małżeństwa i rodziny :( mam nadzieje,ze czas świąt pozwoli Wam się dogadać!
OdpowiedzUsuńSzok, szok...
OdpowiedzUsuńJak widac z rodzina to na zdjeciu
OdpowiedzUsuńTrzeba było od razu powiedzieć, że rodzinie nie sprzedacie bo chcecie na nim zarobić....
OdpowiedzUsuńNiestety tylko życie nam pokazuje na kogo mozemy liczyc a na kogo nie...
OdpowiedzUsuńpogodnych swiat :*