wtorek, 12 marca 2013

tytuł uciekł :)

Tak, miałam pojawiać się częściej wiem. Ale nie miałam jako takiego czasu, żeby tu się częściej odzywać. W naszym życiu parę nowości. Od wczoraj zaczął mi się przymusowy urlop, bo miałam w końcu tę nieszczęsną laparoskopię. Czekałam na termin pół roku, pierwszy termin miałam na 31 grudnia, ale z racji tego, że byłam wtedy w Polsce termin musiałam przełożyć. Następny termin miałam na 18 lutego ale z kolei Pani doktor, która miała mi to wykonywać musiała pilnie jechać do Indii bo jej mama była bardzo chora. Aż w końcu dwa tygodnie temu dostałam list z terminem na 11 marca.
A co idzie za tym musiałam wziąć urlop tydzień czasu, ponieważ tu w Anglii zasiłek chorobowy nie jest 80% płatny jak w Polsce i dostałabym 85 funtów za tydzień. Ale powiem szczerze, że po tym jak nasłuchałam się od koleżanki, która miała taki sam zabieg w Polsce jestem bardzo zadowolona i nie odczuwam, żadnego bólu. w zasadzie mogłabym już wrócić do pracy, dziś już odkurzyłam mieszkanie :)

Druga zmiana w naszym życiu: mamy kotkę, ma na imię Tosia i mamy ją już prawie miesiąc, ma 10 tygodni. Jest bardzo słodka i mądra jak na takiego malucha. Codziennie wstajemy po 4 i Tosia ma już swój zegarek w głowie ustawiony i kiedy w piętek wstawaliśmy około 6 to mała harcowała od 4 próbując zwlec nas z łóżka, żebyśmy broń Boże nie zaspali :)
A wczoraj od rana zanim pojechaliśmy do szpitala chodziła za mną cały dzień, do łazienki, wszędzie. A kiedy wróciłam to pilnowała mnie jak stróż. Jak położyliśmy się z Dupkiem spać to przyszła spać na moją poduszkę nad moją głową i co jakiś czas łapkami dotykała mojej głowy :) o 4:00 kiedy zadzwonił budzik poszła ze mną do łazienki i jak wróciłyśmy to była jej pora na zabawę. Wskoczyła na kanapę, powygłupiała się i z powrotem przyszła do naszego łóżka spać na poduszce. Taka z niej bestyjka :) a teraz śpi z głową na laptopie.


Miałam napisać o siostrze, ale zrobię to następnym razem.