piątek, 28 października 2011

Weekend.

Weekend, czas który mamy dla siebie. Co prawda mieliśmy planowo dziś być w pracy ja na nadgodzinach a Dupek planowo w czwartki pracuje. Ale... wczoraj nastąpiła radosna zmiana której skutki będą wiadome jutro o 9:00, więc żeby nie zapeszyć o wszystkim powiem jutro.

Ogólnie jestem wykończona po trzech nocach z rzędu, tym bardziej, że przed trzecią nocą nic nie spałam z racji pewnego nieprzyjemnego zajścia w pracy. Ale nie chcę o tym pamiętać, lepiej pamiętać o tym co dobre :)

Troszkę dzisiaj potłuczone te moje pisanie. Jutro będę wyspana więc będę ciekawiej pisała :)

2 komentarze:

  1. Szkoda, że nie przeczytam jutrzejszej notki, bo będę na uczelni od rana do wieczora :/ Ale w niedzielę nadrobię jak wrócę ;) Zazdroszczę Wam tego wspólnego weekendu... Ja też czekam i czekam, i już doczekać się na takowy nie mogę.

    Odpoczywaj po nockach. Podziwiam Cię, że dajesz radę.

    Buźka :)

    OdpowiedzUsuń