sobota, 29 października 2011

...

Jest i notka, po przespanej nocy, po zakręconym dniu, po głupim dniu. Dziś mieliśmy rozmowy kwalifikacyjne w firmie na obrzeżach miasta. Bardzo chcieliśmy, żeby Dupek poszedł do tej pracy, bo na prawdę ciężko jest tam gdzie pracuje teraz. Niestety spośród pięciu osób wybrali mnie. Tak więc od poniedziałku zaczynam nową pracę, 8 godzin dziennie z możliwością nadgodzin z wyższą stawką na godzinę. Potencjalnie super ale między nami obawiam się że stworzy to wielki mur... Odkąd wiemy, że to ja tam się dostałam On jest jakiś dziwny, co jakiś czas powtarza że mam fajnie, albo że ja mam wszystko gdzieś. Wiemy też, że następny w kolejności jej On ale to i tak nic nie daje. Boję się, że to wiele namąci w naszym związku. W związku z tym że ta praca jest tylko w trybie dziennym prawie nie będziemy się widzieć w tygodniu. A to pewnie będzie kolejny nasz gwóźdź do trumny...
Byliśmy też dziś w innym mieście złożyć jego papiery oraz w innej agencji pracy. Potem mieliśmy mały młyn bo zamiast ropy wlaliśmy bratowej benzynę do baku :D więc musieliśmy jechać do mechanika spuścić to co zalaliśmy.
Potem posiedzieliśmy z koleżanką która pracuje tam gdzie ja zaczynam od poniedziałku, dużo się dowiedzieliśmy, dużo nam tzn jemu nakładła do głowy. Ale to i tak dużo nie dało bo kiedy ona poszła, znów się pokłóciliśmy.Jest mi bardzo ciężko, usłyszałam bardzo dużo niepotrzebnych słów, które być może były ze szczerego serca. Damy radę temu kryzysowi ale to będzie bardzo ciężki czas.

Chciałabym się przytulić do mojej Mamy, za którą tak bardzo tęsknię...

10 komentarzy:

  1. to bedzie powazny test dla waszego zwiazku...

    OdpowiedzUsuń
  2. No niełatwa sytuacja, ale taka jest miłość, że powinniśmy się cieszyć z powodzeń drugiej połówki, nawet jeśli oznacza to naszą porażkę, także mam nadzieję że Twój mężczyzna zrozumie to i nie będzie Ci robił żadnych wyrzutów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że to nie będzie ten przysłowiowy gwódź do trumn. 3mam kciuki zeby wszystko było ok

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Kaliną. Trzymam kciuki za powodzenie w nowej pracy, jak również to załagodzenia zaistniałej sytuacji z Twoim mężczyzną. Miłoość wiele wybacza. : )) A facet potrzebuje czasu, żeby to przełknąć, bo oni z natury lubią wygrywać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przejdzie mu..Wiesz,jego meskie ego zostalo zachwiane,bo jak to?kobieta lepsza od niego?Tak byc nie moze... Bedzie dobrze! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyny mają racje,ugodzono w jego dume i stąd to zachowanie.Jak emocje opadną i sobie przemyśli to pewnie z kwiatami i przeprosinani przyleci :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm... A czemu szłaś na tę samą rozmowę i robiłaś mu konkurencje skoro zależało wam obojgu, żeby to on miał tę pracę?!

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie też mnie to zastanowiło, czemu poszłaś na tą rozmowę? No chyba, że też chciałaś zmienić pracę mimo wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faceci zawsze tak mają, że muszą wygrywać. Daj mu trochę czasu, na pewno w końcu się z tym oswoi i będzie dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm. Trudno Twój Ukochany musi to przegryźć i mam nadzieję, że kryzys szybciutko minie : )

    OdpowiedzUsuń