poniedziałek, 21 czerwca 2010

leń

taki mały, niedzielny :) nic mi się nie chce a o nauce nie ma już żadnej mowy. Co prawda umiem już to co umieć powinnam ale lepiej jak poćwiczę te upiorne projekty niż miałabym o czymś zapomnieć w trakcie egzaminu. Chciałabym mieć to już za sobą bo chcę już zacząć czytać książkę od Niedyskretnej, tak bardzo mnie kusi, że czuję że połknę ją w 5 minut.
Pierwszy raz od jakiegoś czasu czuję, że życie mi się prostuje małymi kroczkami. Co prawda nie wszystko jest tak jakbym chciała, ale... nie od razu Kraków zbudowano :)
W pracy jest super, fakt są wybredne klientki ale i tak jest cudownie. Szefowa ze mnie zadowolona, może sobie odpocząć a przy okazji pieniążki się zarabiają. Planujemy małą rozbudowę, kosztorysy zrobione. Teraz tylko zakupy i możemy działać, puki co obowiązuje mnie tajemnica handlowa więc ciii :)
Nadal jestem na diecie. Pilnuję dni, dozwolonych produktów i wszystkich reguł doktora Dukana. Nawet weszło mi w nawyk sprawdzanie jaki produkt ile ma tłuszczu i węglowodanów :) czasem przyjdzie chwila złamania, skuszę się na jednego mojego ulubionego chipsa ale to tylko raz na parę dni :) Nadal ćwiczę i dużo się ruszam. Nawet cukru nie używam, tylko słodzik i to w minimalnych ilościach, jestem nawet skłonna odstawić słodzik :) Przed wczoraj posmakowałam herbatę Dupka (3 łyżki cukru na szklankę herbaty) - wszystko wyplułam do zlewu :)
Czuję, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu :) kolejne stracone kilogramy coraz bardziej utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Od zeszłego czwartku ubyło mi 3 kilo :)

Ostatnio mam hopla na punkcie FarmVille, mam już nawet krowę :) Nawet Dupka zaraziłam.

Dziś wybory prezydenckie, poszłam, postawiłam krzyżyk, mam nadzieję że wygra ten na którego głosowałam. Jak na razie w sondażach ma największe poparcie.
A Wy spełniłyście Wasz obywatelski obowiązek?? :)

Miłej niedzieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz