niedziela, 30 sierpnia 2009

Rzadko zdarza mi się pisać co dwa dni :) Ostatnią notką wywołałam trochę kontrowersji, jak przeczytałam ze trzy razy tą notkę i jednak trochę niezrozumiale napisałam, a ile goryczy było w tej notce.Ale wierzcie mi nie miałam ani głowy ani chęci do myślenia nad tym czy to co piszę jest z sensem i zrozumiałe, chciałam po prostu wyrzucić z siebie emocje. W końcu po to jest blog.
Dziś już jest lepiej, rozmowy z Nim, z Mamą i Tatą dały mi ulgę, Pan S. jak zwykle musiał mi nakłaść do głowy.
Wczoraj poszliśmy na pizze do pizzeri :) A z racji tego że dawno nie jedliśmy tego przysmaku, to zajadaliśmy się tak jakbyśmy pierwszy raz jedli pizzę :) do tego zimne piwko z przewagą soku :)
Dziś jest u nas festyn z okazji zakończenia wakacji ale mnie się tak nie chce iść że szok. A On mi od rana truł żeby pójść. Na szczęście Xyz wie jak przekonać swojego Faceta do pozostania w domu i do leniuchowania - obietnica ściągnięcia filmu :P
Jutro już do pracy na 8, ostatni dzień pracy od 8 do 13, od wtorku będę pracować od 7 do 15 no chyba że moja opiekunka dogada się z Prezesem :) na co bardzo liczę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz