Kawałek czasu mnie tu nie było, za szybko żyję :)
Praca dom, dom praca. Doba ma stanowczo za mało godzin powinno ich być co najmniej 30.
We środę 8 lipca mój braciszek miał urodzinki, dość okrągłe zresztą bo 30 :) sto lat odśpiewane, życzenia złożone. 9 lipca była nasza sześćdziesiąta druga miesięcznica, spędziliśmy ją szczerze mówiąc nijako, umęczeni po dniu pracy :)
Zastanawiałam się jak spędzimy wakacje, oczywiście ja uparłam się na Morze, nasze kochane Morze :) ale ponieważ Misiek chciał pojechać w góry bo nigdy nie był to postanowiliśmy, że nad Morze mamy bliżej niż w góry więc możemy sobie jednodniowy wypad zrobić a na wakacje pojedziemy w góry :) 20 lipca jedziemy do Zakopanego :) z Jego rodzicami i siostrą. Tak moje kochane z teściami moimi. Trochę się obawiam tego wyjazdu, atmosfery itede, ale miejmy nadzieje że wszystko pójdzie gładko.
Jutro mam wypłatę a już czuję że jej nie mam, tyle mam wydatków.
A jutro się urodzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz