środa, 13 maja 2009

"Ty mnie chyba nigdy nie zdradzisz co?" "Xyz weź co, skąd to pytanie!"

Kocham Twoje niesprecyzowane aczkolwiek
zielone oczy, wiem że patrzą na mnie z miłością.
Kocham Twoje czarne, wystylizowane włosy, często zdarza
mi się widzieć jak z uczuciem układasz je w lustrze :P.
Kocham Twoje spracowane ręce, wiem, że
będziesz kiedyś odpowiedzialnym mężem i to w dodatku moim!
Kocham Twoje piękne ciało, które nie zataja bicia
Twojego serca i uwielbiam wsłuchiwać się w nie,
leżąc na Twoim cudownym torsie...
Tak Cię kocham, tak za Tobą tęsknię.
A Ty to wiesz bo jesteś co dzień, bo też mnie kochasz!


Tradycyjnie jak przed każdą miesiączką nachodzi mnie wena miłości, mówiłabym co pięć minut jak bardzo Go kocham. Przed chwilą obejrzałam nasze wszystkie zdjęcia w laptopie. Jacy my byliśmy śmieszni :) jacy dziecinni, w sumie pięć lat temu ja miałam lat 15 a On 17. Myślę że to chyba było nam pisane, moja mama i Jego tata w młodości "konie razem kradli" a mój ojciec z Jego dwoma wujkami razem w koszykówkę w liceum grali więc :)
Kiedyś siedzieliśmy u Niego i oglądaliśmy jego zdjęcia, napatoczyło się Jego zdjęcie z przedszkola na którym siedział na kolanach Świętego Mikołaja, patrzę i mówię:
- o Jezu!
- co się stało?
- no przecież to Ty! przecież to w Tobie się wszystkie dziewczynki w
przedszkolu kochały.
- a Ty?
- ja też :)
i co? i jesteśmy razem jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje" :) haha
a teraz oglądam "Rozmowy w toku" i wyczekuję kiedy przyjedzie.

Muszę zacząć się uczyć, za miesiąc egzamin a w mojej głowie pustka.
Dam rade :)

Trochę ta notka taka chaotyczna jest, taka pisana pod wpływem impulsu.




:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz