niedziela, 24 maja 2009

Jakie te chłopy są głupie! O!

A miało być tak pięknie. Wczorajszy miły wieczór i noc w Jego objęciach :) rano buziak na dzień dobry :) wymarzony czas :) Poszłam do szkoły bo to niby ostatni dzień lekcji no i projekty mieliśmy omówić zeszłotygodniowe. Zerwałam się po 10 żeby Go jeszcze poprzytulać, bo mówił że będzie uczył siostrę jeździć bo od wypadku ma uraz. Wracam szybciutko utęskniona :) a tu... ZONK! nie ma Go. Poszedł bo musiał "jechać z tatą swoim do W------go Ł--ka". Więc łapię za telefon piszę dlaczego nie poczekał na mnie na co On, że dopiero sobie przypomniał rano, że musi z ojcem jechać omawiać z księdzem warunki produkcji płotu. Myślę sobie "no ok, w końcu dopiero zaczyna z tą firmą to musi i niedzieli kawałek poświęcić" więc pytam o której będzie i czy gdzieś pojedziemy na co on odpisał że będzie po 16 i że pojedziemy na wycieczkę :) ja uchachana, zadowolona "jaki to będzie cudowny wieczór :)". Godzina 16 nie ma go, 16:30 nie ma go, 17,18, 19 NIE MA GO! i telefon wyłączony... myślę sobie co jest czy to wypadek czy co... dzwonię do Niego na domowy a tam cisza... Godzina po 20 dzwoni domofon, On, pijany... schodzę wkurwiona niesamowicie i myślę "co go tak natchnęło żeby raptem wypić przecież już nie pije!" patrzę - no tak K. Jego kumpel, bo jakże by inaczej, przecież ilekroć K. przyjeżdża to mój Misiek zawsze rozrabia! Okazało się że jak był z K. już w pubie to mi wypisywał te kłamstwa! Tylko po co? przecież można było napisać "Kotku mogę dziś nie przyjść? wiesz K. przyjechał chcielibyśmy pogadać dawno kumpla nie widziałem." przecież bym nic nie powiedziała "idź idź tylko grzecznie tam" bym odpisała, po co tak ściemniać! Zastanawia mnie jedno jak K. jest w Giżycku a Misiek tu to jest jak w niebie (przecież ostatnimi czasy jest tak jak na początku- cudownie!) a jak tylko K. przyjedzie to Misiek "tańczy jak mu K. zagra"! A potem to ja jestem zła i niedobra bo się obrażam i denerwuję, przecież do cholery nie trzymam Go na smyczy, nie jest moim mężem a nawet gdyby nim był to i tak mógłby sobie chodzić z kumplami na piwo, bo przecież trzeba czasem spotkać się z znajomymi... Nie rozumiem Jego pomyślunku! Zadzwoniłam oczywiście do Jego mamy i "zakablowałam" ale musiałam, przecież gdybym tego nie zrobiła byłoby na mnie, że Go upiłam... Eh, niestety tak czasem jest, że facetom, tym podrzędnym zwierzętom bije na mózg...Wiem jedno, nie poproszę Go już o nic, nie będę pytać czy gdzieś pojedziemy, bo i po co skoro jestem na drugim a nie na pierwszym miejscu! Mam nadzieję, że przeczytasz to i zobaczysz jak Cię do ludzi obsmarowałam!
Nie wpuściłam Go no bo jak, wstyd przed rodzicami, mama co prawda nie mówiła nic specjalnie tylko śmiała się, tata też. Doszłam do wniosku, że mógł już nie przychodzić, mógł mi jutro powiedzieć że późno wrócili z tego W------go Ł--ka, to sam się wkopał. Ale chciał pokazać jaki to on jest szczery i zakochany...
Po małym fochu jakiego strzelił spoważniał i mówi (niemal krzycząco) tak:
- Idź do domu i idź spać tak, wiesz, że bardzo Cię kocham nie!
- Tak już idę spać (dla świętego spokoju żeby już sobie poszedł) ale Ty też idź do
domu i idź spać ok?
- No tak ja też idę do domu, ale Ty na pewno idź.
Minęła godzina i jeszcze do domu nie dotarł, bo Jego mama ma mi dać znać jak wróci, a czego jeszcze nie zrobiła, a jest 21:30.
Powiedzcie mi czy wszyscy faceci czasem tak odstawiają? czy tylko mój ma takie czasowe odchyły od normy? Jak dziecko. K. też wygarnęłam co myślę, bo to nie jest dla mnie wytłumaczenie "słuchaj Xyz ja przyjeżdżam raz na jakiś czas" i jeszcze śmieje mi się prosto w twarz, ale sorry nie, nie będę udawała że pada deszcze kiedy pluje mi się w twarz! to mu powiedziałam "a chuj mnie to obchodzi że ty rzadko przyjeżdżasz, dlaczego ZAWSZE jak ty przyjeżdżasz to On odstawia kabaret? bo co K. przyjeżdża to klękajcie narody? Nie! wcale nie!"
A najbardziej się boję, że tego mojego Idiotę okradną, bo nie wierzę K. Portfel, dowód osobisty, prawo jazdy,książeczka wojskowa, karty do bankomatu i kasa - niestety to piechotą nie chodzi a Misiek to wszystko nosi w portfelu... Wkurzona jestem, ba! no jestem wkurwiona wręcz!

Idę zaraz spać, to będzie jedyny pożytek z tego dnia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz