Na tę okazję mój Tata się upił, poszedł pierw do lekarza, potem do Babci i do swojego brata i po prostu się zważył. Rozumiem jego posunięcie, choć go nie popieram. To nie jest najlepsze wyjście z sytuacji ale alkoholik widzi tylko taki sposób...Bo pozwolę sobie podsumować:
29 grudnia 2008 chowaliśmy Taty ciocię ( siostrę mojej Babci, miała niewiele ponad 50 lat)
15 grudnia 2008 chowaliśmy jednego z Taty braci (miał 46 lat). Leżał przez niedzielę, pociągnął za sobą swoją teściową, zmarła w styczniu.
01 kwietnia pochowamy Taty ciocię (mojej Babci bratową). Leżała przez niedzielę, kogo pociągnie za sobą? :-(
Co za pech wisi nad moją rodziną? i to wszyscy od strony Taty...
Zmieniając temat. Dziś miałam pierwszy dzień praktyk, szczerze mówiąc dużo dziś się nie napracowałam, przez tę wiadomość i przez małą ilość klientek... D. puściła mnie już przed 15, ale jutro zostanę do końca bo jak to wygląda.
Mojego Mężczyznę strasznie boli kręgosłup, podejrzewam, że jest to spowodowane tym wypadkiem w pracy, bo głowa też go pobolewa. Kupił mi dziś też wałówkę na jutrzejsze praktyki : Kubusia i jogurt truskawkowy no i dał kieszonkowe na bułkę do jogurtu :-) Kochany on potrafi być :)
Jak już robicie te funtesty o sobie to my z Miśkiem zrobiliśmy taki prościutki quiz' ik :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz