poniedziałek, 23 lutego 2009

poniedziałkowo

Pan brzuch od początku tygodnia postanowił mnie trochę poboleć.Wczoraj nadszedł dzień przypadłości kobiecej, więc jak mogłoby się obyć bez bólu?!
W miniony weekend postanowiliśmy zrobić sobie seans z "Londyńczykami", mam cały pierwszy sezon i szczerze mówiąc nie wiem kiedy zleciał wieczór sobotni i cała niedziela. Wczoraj byliśmy też w Olsztynie odwieźć Mamę do koleżanki, 80 km pokonaliśmy przez uwaga - 2 godziny a to wszystko wina zawieruchy śniegowej jaka panowała na drodze. Wracając tradycyjnie zahaczyliśmy o McDonald, bo jakby inaczej. Wróciliśmy, obejrzeliśmy ostatni odcinek wcześniej wspomnianych "Londyńczyków" i Pan Mężczyzna pojechał do domu bo dziś na 6 do pracy. Teraz wraca do domu i za niedługo do dentysty będzie jechał, również do innego miasta. On to się z tymi zębami ma, ale tak to jest kiedy sie nie dba o zęby w dzieciństwie.
A ja leżę sobie i pachnę, zwijając się z bólu...








Kasia Stankiewicz - "Run"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz