X: Twoja mama nigdy nie chciała żebyś się z nami bawił kiedy po ciebie przychodziliśmy to mówiła nie idź z nimi oni idą do poprawczaka.
Y: A Twoja mama nie wie na jakim kanale jest dwójka! O!
X: Taaak?? A Twoja mama ogląda filmy pornograficzne bo myśli że na końcu się ożenią!
Y: A Twoja mama ściągała na teście ciążowym!
X: A ściągała ale od Twojej!
Y: A Twoja mama jest fajna!
X: Ooooo to teraz przesadziłeś!
:P
Ostatnio również oglądając wiadomości myślałam że dostanę kurwicy! Pewien pedofil został zwolniony z aresztu ponieważ jest poważnie chory...No ludzie kochani, a jak on gwałcił dziecko to nie zastanawiał się jak to dziecko się czuje! Najgorsze jest to że często ofiarami pedofilii są małe dzieci od 2 do 5 lat. Jak pomyślę że moja A. mogłaby być ofiarą takiego potwora to aż mnie krew zalewa...
Inna sprawa.Młody mężczyzna pobił dziecko swojej konkubiny ponieważ płakało i mu płacz przeszkadzał...Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala...walczy o życie.Co się dzieje z tymi ludźmi???czy tak ciężko jest zapanować nad nerwami?? czy ciężko jest objąć opieką małe dziecko które jest bezradne??
Kolejne.Jakieś2 miesiące temu również w wiadomościach był reportaż o pewnym więźniu. Otóż owy skazaniec (morderca) pisał do Strasburga petycję że ma niedogodne warunki. Nie dość że menda ma celę jak mieszkanie (pokój, kuchnia, łazienka) to dostał od Państwa drogi aparat słuchowy, został przyjęty do lekarza specjalisty za darmo bez kolejki i miesięcznie dostaje drogie leki. Apeluje on o wcześniejsze zwolnienie. Człowiek który pozbawił drugiego człowieka życia śmie o cokolwiek prosić?? żyjąc w takich warunkach??
Ja jestem chora, potrzebuję leków ale pani doktor zabrała mi drugą grupę i dała trzecią co mi nic nie daje, żadnego dofinansowania.A taki człowiek ma lepiej niż ja? gdzie ja nic złego nie zrobiłam??I gdzie jest to prawo? gdzie jest ta sprawiedliwość??
Aż wreszcie gwóźdź mojej notki...Posłowie, politycy jeżdżą sobie na drogie kolacyjki, żrą rarytasy i żyją jak królowie i to za czyje?? za państwowe pieniądze, tak moje drogie za nasze, za podatników nie za swoje!!!Jak Polska ma utrzymać swoich obywateli? jak mają się znaleźć pieniądze dla tych którzy nie mają skoro nasi cudowni politycy żyją jak pączki w maśle podczas kiedy my Polacy nie mamy za co żyć...
To kilka moich bulwersacji,,,musiałam gdzieś się wygadać.
A co u mnie? jakoś leci, już w niedzielę ( za 6 dni) będzie moja Mama :)
Ja siedzę z nosem w książkach bo piszę prezentację maturalną znajomemu znajomej.Powiem szczerze że wypadłam z rytmu :) Napisałam ręcznie 3 strony A4 a to dopiero półmetek :) ale dam radę :)
Ostatnio jakieś głupoty mnie dopadły.Jakieś chore myśli, głupie wyobrażenia z moim Mężczyzną w roli głównej oczywiście z inną kobietą...Strasznie tego nie lubię, oczywiście o tym mu nie mówię bo by się wkurzył, a zresztą sama go za tą chorą zazdrość gnam a sama zaczynam.No ale kto z kim przystaje takim się staję, więc mi się udzieliło.Ale moje hamulce mocne są więc :) A w ogóle to chore takie wymyślanie jest, bo skoro się z kimś jest to się mu ufa a nie świruje :) Chociaż czasem jak się usłyszy że mąż zostawił żonę i dziecko to się myśli "ciekawe czy mój będzie mi wierny" ale tak nie można...Łatwo mówić, trudniej zrobić...
Pewna kobieta z kręgu moich znajomych, rodziny przeżywa właśnie taki dramat.Są małżeństwem od 8 lat, mają synka 2 lub 3 letniego (nie pamiętam)a niedawno wyszło na jaw że pan Mąż ma kochankę od jakiegoś czasu.Przykładne małżeństwo, wspólne własne mieszkanie, cudowna przyszłość i cios prosto w serce, oczywiście dla owej kobiety bo pan Mąż nie czuje się winny.
Od razu pierwsza myśl "Czy ja kiedyś będę na jej miejscu??" mimo, że życie całe przede mną, już myślę o tym co będzie.A jak nie daj Boże będzie tak, to po co dalej to budować? Wiem chore takie rozmyślania są, ale chciał nie chciał do głowy to przychodzi i już nie chce wyjść bez głębszych przemyśleń.Wówczas kiedy to się wydało zapytałam mojego Mężczyzny czy on mnie nie zostawi odpowiedział "nigdy!".Po tych naszych przejściach wiem, że nie będzie tak z nami bo przecież "Kotku powinnaś to wiedzieć że cię nie zostawię", ale owe "ale" jest!
A to "ale" to Strach przez duże S.Strach o to że będę cierpieć, że hektolitry łez mogą popłynąć.
Takie jest to życie, pełne niespodzianek ale póki coś przykrego nie dotknie nas samych, to nie doceniamy tego jak nam teraz dobrze.
Otóż ja z moim Mężczyzną nie kłóciliśmy się od 2 tygodni, rekord nasz :) bo głównie w naszym pożyciu są 2 rodzaje spięć : wojny i bitwy.Wojny to takie kiedy wszystko leci co mamy po ręką (a głównie ja co mam pod ręką to tym rzucam :P), lecą wszystkie wyzwiska świata a następny dzień jest cichutki i przepraszający :P
Natomiast bitwy to tzw sprzeczki,w których chwilę sie powyzywamy :P powiemy co myślimy i za chwilę Pan Mężczyzna mówi "no dobra już ojej nie złość się już...no weź no i nie marudź dupku mały":P ja jeszcze chwilę się obrażam ale potem jest ok :P (no bo kto tu rządzi?? :))
Obecnie jest czas miłości i pokoju :)i tak trzymać :)
Tak czy owak cieszę się z tego co obecnie mam, bo wiem że zawsze może być gorzej :)
No i kocham, i jestem kochana, czyli z dwóch stron grzeje mnie słońce :)
Krótka notka miała być, a zrobił się elaborat :)
Mam jednak nadzieję, że dotrwałyście do końca tej notki.
Kocham Cię mój Mężczyzno...
...na dobre i na złe... :*