wtorek, 30 grudnia 2008

podsumowuję

Patrząc po Waszych blogach chyba też strzele małe podsumowanko a co mi tam :) tak nawet dla samej siebie...

31 grudnia 2007 podjęłam pracę, pierwsza pracę, wiadomo gdzie. Byłam taaak szczęśliwa :) Poznałam tam parę osób które polubiłam do tego stopnia żeby im zaufać. Pod koniec kwietnia po odejściu jednej z koleżanek poznałam dziewczynę z którą baaaardzo się polubiłyśmy, prawie jak przyjaciółki...

Lipiec 2008 wyjazd nad Morze, zakochałam się w Morzu :) cudowne 4 dni w towarzystwie brata, Bratowej, chrześnicy i Jego :) Rozmowy o ślubie, ustalenie wstępnej daty ślubu -
15 sierpnia 2009 :)

Sierpień 2008 ślub koleżanki i moje wypruwanie flaków żeby miała jak najwięcej czasu wolnego od pracy(moim kosztem) na przygotowania.

Wrzesień 2008 początek szkoły to już drugi ostatni rok. Nowa nauczycielka, szanująca się i nie dająca sobie wejść na głowę co niektórym i w ten sposób tracąca dużo u osób które w dupie były gówno widziały, żal mi tych trzech osób z mojej klasy...Problemy w pracy, chore podejrzenia eh szkoda słów.

Listopad 2008 pożegnałam się z pracą w dość okrutny sposób, tak się dziękuje ludziom za dobroć i chęć do pracy, szczerość itp...Ale najbardziej mi żal "koleżeństwa" między mną a tą z którą pracowałam, a która nie była w to wplątana, po prostu dała się zmanipulować.Aż do tej pory łza się w oku kręci, lubiłam tę pracę, Szefową i ta z którą pracowałam...Bardzo mi to siedzi w sercu...
Śmierć siostry mojej Babci a cioci mojego Taty...

Grudzień 2008 przede wszystkim śmierć brata mojego Taty ( 2 tygodnie po śmierci cioci Taty), smutny pogrzeb bez księdza, masa niewyjaśnionych spraw z tym związanych...A tym samym przesunięcie daty ślubu na czas nieokreślony, w przybliżeniu za 2 lata.
Machlojki w szkole, planowane petycje bardzo śmieszne wydarzenia kupa śmiechu.
Wyjazd mojej Mamy do Niemiec, moja choroba, samotna Wigilia (bo Tata wolał pić).

No ten rok trochę emocji mi przyniósł, co prawda tak to było rozłożone w czasie że się przyzwyczaiłam ale niektóre incydenty na długo zostaną mi w pamięci.

Postanowienia noworoczne? a są, są :
1. znaleźć pracę
2. zapisać się w końcu na prawko i je w miarę możliwości jak najszybciej zdać
3. zdać egzamin zawodowy który czeka mnie w czerwcu
4. o tym na razie nie chcę pisać bo nie chcę zapeszyć, to na razie jest tylko w Jego głowie i
mojej :)

Dużych wymagań jak widać nie mam :)
Plany sylwestrowe hmmm posiedzimy w domku z moim Tatą, który jak na razie nie pije od 4 dni ale nie chwale bo nigdy nic nie wiadomo, zarzeka się że nie będzie pił ale który o raz...
Ale będzie moja Druga Połówka i ten fakt cieszy mnie najbardziej, po 22 pójdziemy do Niego i tam razem z Jego siostrą o 24 wystrzelimy fajerwerki które są pasją mojego Mężczyzny :)


Życzę Wam moje drogie aby wraz z Nowym 2009 Rokiem
przyszło lepsze życie, żeby spełniły się
Wasze najskrytsze marzenia i żebyście nie roniły łez smutku
lecz szczęścia.
Oby Nadchodzący rok był o wiele wiele lepszy
od tego który się już kończy.
Tego życzę Wam z całego serca i sobie również :* :* :*








Dziękuję Najdroższy za kolejny

wspólny rok...
To nasz piąty wspólny Sylwester :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz