poniedziałek, 22 grudnia 2008

jakoś

Witajcie.
Jak u was przygotowania do Świąt?Pewnie radośnie w miłej atmosferze, bez nerw i stresów. Taką mam nadzieję.A jak idą moje przygotowania?-beznadziejnie. Tegoroczne Święta powinni odwołać... Nie dość że zapalenie ucha to i przeziębienie. Wczoraj bańki miałam stawiane na plecach.Trzy dni powinnam leżeć w ciepłym i pocić się...powinnam a o wyjściu na dwór nie ma mowy.Ale ja sprzątam, piorę, jutro będę gotować i zakupy robić.No niestety mi nie dane jest mieć spokojne Święta, nie mogę się doleczyć do końca i być szczęśliwą.Dlaczego? Bo ojca mam alkoholika, który od dwóch już dni pije...Tak znów zawiódł i mnie i Mamę która teraz na obczyźnie na lepsze życie dla nas pracuje.Tylko nie wiem co ja takiego w życiu złego zrobiłam, że tak przesrane mam.Wiem już co moja Mama tyle lat przeżywała,kiedy to chora z gorączką po zakupy chodziła i sprzątała ponieważ wielmożny pan i władca wszystkich alkoholików miał kaprys sie najebać i mieć w dupie rodzinę, bo on tak chce.W dupie też miał że pieniędzy nie ma lub ich brakuje. Teraz pewnie Mamie jest cholernie przykro,kiedy rozmawiałam z nią przez telefon prawie płakała, sama powstrzymywałam się przed płaczem.Wiem mogłam to przed Mamą zataić, żeby jej nie martwić, ale moja Mama nie jest głupia i ma tak wyostrzoną intuicję, że nie musiałam nic mówić od razu zapytała czy on pije.Kłamać miałam?nie umiem a poza tym Mama już wiedziała, czuła to...
Ale ja dam radę,muszę.Jestem to winna Mamie i zrobię to dla Niej, bo wiem, że jeżeli będzie wiedziała że ja się nie poddaję to Ona też da radę...
Jeszcze tylko 41 dni i będzie happy end!


Wobec tego, że pojutrze jest Wigilia oraz że po raz kolejny Pan Jezus przyjdzie na świat po to aby wybawić ludzkość od grzechu, chcę złożyć Wam najszczersze życzenia tego co najlepsze.Ogromu zdrowia, nawału szczęścia i tego o czym tylko marzycie.A przede wszystkim aby Wasze Święta były o niebo lepsze od moich...

xyz...




P.S. Proszę oszczędźcie mi tego, że Wam mnie żal...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz