wtorek, 9 grudnia 2008

I po małym załamaniu nerwowym znowu jestem,nie wiem na jak długo ale jestem.Muszę przyznać że ten mój blog nowy coraz bardziej mi się podoba.Jest taki subtelny, skromny i tajemniczy :) Właśnie leżę sobie i oglądam stare odcinki "M jak miłość" (jest 10:23) na dwójce.Dziś nocowałam u brata bo brat z bratową na noc w pracy a dziecko czteroletnie samo na noc nie może zostać.A że brat ostatnio kupił dekoder "n" więc miałam co robić.Od 23:30 do 1:00 w nocy oglądałam "Seks w wielkim mieście" na Comedy Central.Fajna sprawa ten dekoder :) chyba sobie sprawię kiedyś :)
Dziś tak jakby humor mi dopisuje, patrząc na moją obecną sytuację.Ojciec znów daje jazzu, pije i ma wszystko w dupie,ale dziś wymiotuje więc mam nadzieję że w święta może będzie dobrze.Mama za tydzień we wtorek wyjeżdża, a to tym bardziej mnie dobija...Święta bez mamy, nie cieszy mnie ta perspektywa... Co prawda nie jestem "maminsynkiem" ale z mamą łączy mnie szczególna więź.
Druga sprawa, brak kasy na prezenty,tym bardziej teraz kiedy pracy nie mam. A mam chrześnicę, mam Mężczyznę, brata i jego żonę no i jakby nie było ojca też mam...
W niedzielę 14 grudnia znów mam zaliczenie i znów nie chce mi się uczyć.Co prawda ostatnio też mi się nie chciało uczyć i dostałam 5 ale teraz tak prosto nie będzie...
Chyba to wszystko co chciałam napisać, albo może chciałam napisać więcej ale pewnie połowę zapomniałam. Przepraszam jeżeli moje notki będą chaotyczne ale ostatnimi czasy nie jest mi łatwo...



Dziś nasza miesięcznica,
55 wspólnych miesięcy.
Dziękuję mój
Mężczyzno... :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz