piątek, 12 czerwca 2009

- A ty nic nie zauważyłeś??
- A co miałem zauważyć? (rozgląda się po pokoju)
- A no popatrz uważnie...
Patrzy, patrzy i nagle spojrzał na mnie.
- Malowałaś włosy?
- Noooo
I milczy.
- Miałeś powiedzieć "Kochanie ale ty dziś pięknie wyglądasz, jak pięknie
pomalowałaś sobie włosy" i dać buziaczka.
- No przecież tak powiedziałem.
- Kiedy? pierwsze słyszę.
- Bo ty głucha jesteś.
I znów wyszło że ktoś jest głuchy :) Jak mnie On rozbraja czasami :)
Dziś miałam zakończenie roku szkolnego i wiecie co, doznałam szoku...Okazało się że mam najwyższą średnią w klasie 5.2 i co za tym idzie zostałam wyczytana na owym zakończeniu roku i musiałam wyjść na środek auli :P Dostałam pendrive 1Gb takiego jak bransoletka na rękę. Co prawda mam już 4Gb ale dodatkowa pamięć się zawsze przyda :) Naprawde jestem pozytywnie zaskoczona, wcale się tego nie spodziewałam.Prędzej pomyślałabym, że Pani Dyrektor powie "Z zawodu Technik Usług Kosmetycznych nie wystąpi nikt ponieważ wszystkie mają wysoką średnią" :P W poniedziałek pierwszy egzamin zawodowy : teoretyczny. Od 12 będę się pocić :) A drugi egzamin we wtorek na 9 : etap praktyczny i szczerze mówiąc mam już nerwa :) Jakoś to będzie.
Wczoraj święto było, dzień wolny od pracy. Byliśmy ze znajomymi w Olsztynie na małej przejażdżce.
Pozwólcie że przytoczę Wam pewną śmieszną anegdotę :) We środę byliśmy u mojego brata posiedzieć z Niunią bo brat był w pracy na popołudnie a bratowa jest w szpitalu bo skoczyło jej tętno i ciśnienie. I Pan Mężczyzna wypił z moim bratem (kiedy ten już wrócił z pracy) po dwa piwka i jak już wróciliśmy do domku wypiliśmy jeszcze po piwku (tzn ja jedno a Misiek dwa) i poszliśmy spać. Śpi mi się tak miło i dobrze aż tu nagle czuję jak coś się wali na moje nogi. Budzę się zapalam lampkę a to Misiek leży w poprzek łóżka. Cudem udało mi się go obudzić i poprosić ażeby się położył normalnie. Wstajemy rano Misiek zbiera się do domku sięga po bluzę która leżała na podłodze i mówi "A co ta moja bluza taka mokra jest?" odpowiedziałam, że nie mam zielonego pojęcia. Ale patrzę, podłoga sucha, inne rzeczy też tylko ta bluza jakby zamoczona i porządnie wyrznięta. No nic, po krótkich zastanowieniach zamoczyłam ową bluzę w płynie do płukania tkanin, wyrznęłam i powiesiłam na wieszaku na balkonie. Podczas drogi z Olsztyna zaczęłam się zastanawiać nad tym co się stało z tą bluzą i pytam żartem Miśka "Dupek a może ty we śnie lunatykowałeś i przez sen ją uprałeś i wyrznąłeś?" na co On odpowiedział "a wiesz że możliwe?" i oboje parsknęliśmy śmiechem. Wychodzi na to że Pan Mężczyzna przez sen wyprał sobie bluzę, tylko zapomniał jej biedny powiesić :) Śmiechu było co nie miara, do tej pory jest :)

Fragment z cyklu "świńskie rozmowy" (prosimy nie regulować odbiorników, jeżeli masz mniej niż 18 lat - lepiej nie czytaj:P): Patrząc na jego ucho mówię:
- A co ty masz za kropki na uchu?
- To kupa.
- Eeee na uchu? to chodź ci nasram na klatę ( automatycznie przypomniał
mi się fragment filmu "To nie jest kolejna komedia dla kretynów")
- (myśli, myśli) A ja ci naszczam na włosy.
Ponieważ to mnie rozśmieszyło, parsknęłam śmiechem tak samo jak z resztą On. Jak taka zwykła przepychanka słowna może doprowadzić do łez ze śmiechu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz