poniedziałek, 2 lutego 2009

Gdy zabrakło Twoich rąk, moje stały się niczyje...

Nie można mieć wszystkiego czego się zapragnie.
przez ponad miesiąc nie było Mamy ale był mój Mężczyzna, dzień w dzień, coraz bardziej i bardziej napawałam się szczęściem, które On mi dawał, szczęściem życia bez kłótni, sprzeczek itepe. Ale w zamian serce moje pękało z tęsknoty za Mamą, bo każdy z nas jest związany emocjonalnie z jednym z rodziców do tego stopnia, że kiedy tego rodzica nie ma serce pęka i smuci się... Wczoraj wróciła Mama, dom pełen ludzi w celu powitania Mamy.Ulga, że już jest w domu cała i mam nadzieję zdrowa,za tydzień ma tomograf komputerowy wtedy wszystko wyjdzie. A od dziś mój ukochany jest pierwszy dzień w pracy, na popołudniową zmianę od 14 do 22 i tak aż do piątku.Co oznacza, że do piątku prawie się nie będziemy widzieć :( nigdy w czasie kiedy było między nami dobrze nie mieliśmy takiej przerwy.Co najwyżej 2 dni.Zawsze On był, w każdy dzień.
Wszystkie swoje smutki, żale i problemy mogłam wylać w Jego cudowne i ciepłe ramiona, nie było chwili w której choćbym przez chwilę kiedy byliśmy razem nie dotykała go choć jednym malutki kawałkiem mojego ciała.Zawsze moja ręka spokojnie spoczywała na Jego kochanym udzie, leżała bez silnie na Jego cudownych pleckach bądź opływały jego smukłą talię :)
Wiem,że dla niektórych to śmieszne jest, niektórzy widzą sie raz na tydzień, raz na 2 tygodnie czy raz na miesiąc.Ale jeżeli dwoje ludzie spotyka się każdego dnia a potem następuje jakakolwiek przerwa to każde z nich będąc osobno czuje się nieswojo, dziko.Tak jakby ta druga osoba była niczym narkotyk, nałóg...
Z drugiej strony głupie to jest że tęskni się za sobą jeżeli się wie, że się i tak z tym kimś zobaczy i tak też wczoraj powiedziałam Jemu kiedy to czarna rozpacz zaczynała dawać o sobie znać a co on odpowiedział? "bo czegoś komuś jest brak i dlatego tak jest,dlatego się tęskni za sobą..."i dał mi buziaka :)
Damy radę, przecież to nie koniec świata, to tylko 5 dni co nie znaczy że mój Mężczyzna nie znajdzie dla mnie czasu przed pracą chociaż na buzi :) Będę mogła jak to On powiedział "nacieszyć się Mamą" wtedy kiedy On będzie w pracy.
We środę jedziemy z Mamą i bratową do Olsztyna pozałatwiać parę spraw.Muszę jeszcze przepisać tę pracę maturalną na komputerze, którą napisałam dla tego znajomego znajomej.
Dziś byliśmy z rodzicami na zakupach i idąc między ratuszem a pasażem sklepów tłumaczyłam Mamie w jaki sposób idę na mieście, a mianowicie patrzę na wszystkie okna i drzwi sklepów bo być może wypatrzę jakiekolwiek ogłoszenie o pracę.I w pewnym momencie patrzę na jeden sklep z ubraniami, a tu jakbym wypowiedziała zaklęcie, ogłoszenie o wolnym stanowisku, a że jestem w trakcie poszukiwania pracy oczywiście weszłam :) Pani poprosiła o CV więc po skończonych zakupach szybciutko podrzuciłam mój życiorys do sklepu i tym oto sposobem mam czekać na telefon pod koniec tygodnia :) a nóż może się uda.
Tak szczerze mówiąc po przepracowanych 11 miesiącach (intensywnie przepracowanych) nudzi mi się już w domu, popracowałabym trochę, mam przecież zobowiązania finansowe...
Za tydzień w poniedziałek mój Mężczyzna ma urodzinki, prezent już kupiłam wczoraj jak Mamę odebraliśmy z dworca, sam sobie wybrał a mianowicie grę komputerową "SaintsRow 2" a no bo panowie to wieczne dzieci :) na szczęście będzie miał wtedy na rano więc się zobaczymy :)
No i za niecałe 2 tygodnie są walentynki :) i na tę okazję mamy zamiar pojechać do kina, tak wiem mało oryginalne ale tak jeszcze walentynek nie spędzaliśmy i wymyśliłam że On kupi mi bilet a ja kupię Jemu :)
To chyba byłoby na tyle :) zmykam :)


Dopisek z dnia 03.02.2009 godz. 20:46 :

Liczba pojedyncza, rodzaj męski :) tak tak bliźniaków na bank nie będzie, ale to 13 tydzień i lekarz stwierdził, że wyraźnie widać, że będzie chłopiec :) więc 75% pewności mamy, że będzie chłopiec :)
Lekarz nie dał bratowej zdjęcia USG bo wysłał je do Londynu do projektu naukowego bo zdjęcie było tak wyraźnie i tak podręcznikowe więc je wykorzystał :)
to na tyle :) lecę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz