niedziela, 1 listopada 2009

"Bóg daje życie a nie owe życie odbiera, nawet jeżeli stoimy nad grobem, powinniśmy wiedzieć że są oni wśród nas."

Pierwszolistopadowo...
Pouro, szaro i zimno. Taki dzień jak co roku skłania nas do refleksji, refleksji nad własnym życiem, własnym postępowaniem i własnym systemem wartości. Każdego dnia gnamy w wyścigu szczurów by być bliżej pieniądza, a tymczasem życie przemija i płynie jak rzeka, nie zawraca tylko płynie dalej. A my co robimy ze swoim życiem? czy kiedy stanę w obliczu śmierci będę mogła powiedzieć : zrobiłam wszystko aby uszanować swoje życie?
Dziś naszły mnie takie właśnie myśli kiedy stałam nad grobami moich bliskich. Czy ja będę potrafiła tak radzić sobie z życiem jak moja mama kiedy kiedyś mi jej zabraknie? bez rodziców... nigdy nie straciłam bardzo bliskiej osoby (za wyjątkiem cioci Alicji która nie była moją prawdziwą ciocią ale traktowała mnie jak najbliższą osobę w swoim życiu, miałam 6 lat kiedy zmarła) więc szczerze mówiąc nie wiem jak to jest kiedy się kogoś traci, ale widziałam wiele razy jak w gronie moich bliskich odszedł ktoś kochany i podejrzewam że jest to najgorsze uczucie na świecie.

Dziś spotkałam się z rodziną, było mi jakoś tak raźniej a zarazem smutno. Widziałam przez okno dwie biegające dziewczynki wielkości mojej Bratanicy, strasznie zatęskniłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz